2/16/2010

Zimno

…Zimny wiatr wciska się pod kaptur. Ale wciąż idę, przechodzę z paczką przez brudne, śnieżne góry, przechodzę przez tory. To prawie jak nowojorska zima, tyle, że nigdy jej nie widziałam.
Zimne myśli wlatują do głowy i szukają tam ciepłego miejsca, aby osiąść na stałe, przeczekać na pierwsze roztopy. Myśli kostnieją, są śniegiem w głowie. Brudnym i męczącym.
Przemoczone nogi.
- Wyjdziesz z psem?
- Jasne.
Tyle w nas jest wszystkiego, a tak mało czasu, noc zabiera dzień. Taka dobra byłaby prostota wyjścia na spacer z psem, obejrzenia kształtu śnieżynki na czarnej rękawiczce, zjedzenie wspólnego posiłku. Myśli kamienne stawiają opór, pojawiając się razem z wieczorną ciszą.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz:)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka