Pies śpi, jego białą plamę oświetla delikatne kuchenne światło. Jego pani pije herbatę cytrynową („ na chłód i smutek”). Wczoraj zaprosiłam do domu Anglię, która jak widzę, rozpanoszyła się za oknem. Czytam książkę. Jaką? Z pewnością niezwykłą.
Bo „Jonathan Strange i Pan Norrell” to powieść niesamowita.
Świat jest magiczny, magia jest drzewem, mgłą, obłokiem. Założyłam suknię utkaną z cieni i liści drzew, weszłam do lasu i ujrzałam zamierające Królestwo. Uszy moje wypełniła melancholijna muzyka i muszę uważać na pewnego pana, która nosi się w zieleni i tańczy do utraty tchu.
Piesek obudził się i rozgląda po kątach. Pewnie nie wie, że deszcz ustąpi dopiero wtedy, gdy skończę czytać książkę. A jestem dopiero przy drugim tomie.
Zimna Anglia nieprędko pożegna się z naszym domem.
Bo „Jonathan Strange i Pan Norrell” to powieść niesamowita.
Świat jest magiczny, magia jest drzewem, mgłą, obłokiem. Założyłam suknię utkaną z cieni i liści drzew, weszłam do lasu i ujrzałam zamierające Królestwo. Uszy moje wypełniła melancholijna muzyka i muszę uważać na pewnego pana, która nosi się w zieleni i tańczy do utraty tchu.
Piesek obudził się i rozgląda po kątach. Pewnie nie wie, że deszcz ustąpi dopiero wtedy, gdy skończę czytać książkę. A jestem dopiero przy drugim tomie.
Zimna Anglia nieprędko pożegna się z naszym domem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz:)