Mam kilka zdolnych koleżanek. Jedna z nich ostatnio eksperymentuje, a mnie obdarowuje efektami eksperymentu. Tym razem zabawiła się w worek. Z kotem. Kot, wielce urokliwy, nie jest niestety jej autorstwa:). Fioletowy, ręcznie szyty worek, z brązową tasiemką ozdobioną koralikami, od razu podbił moje serce.
Koty, czy to szyte, czy szydełkowane posiadają niezwykłą moc przyciągania wzroku. Wciąż mi tkwi w pamięci Kot, którego wypatrzyłam w krakowskim sklepiku - był to Kot Cynamonowy, kocia dusza ukryta w pluszowym ciele pachnącym cynamonem. Ten Kot przywodzi mi z kolei na myśl bajkę, w której pojawił się pies pilnujący skarbu, posiadający oczy ogromne jak spodki...
Precyzja wykonania Wielkoookiego Kota (bo jest to robota hand - made) mnie zdumiewa i jeszcze ten kwiatowy wzorek na kocim futerku!
Kociak jest przesłodki :)
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek, wolę nie myśleć co ten kot zobaczył ;) Fajny.
OdpowiedzUsuńWyszedł z worka na świat i się przeraził :);)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was ciepło!