Kolejny samochód rozrywa jezioro wody, powodując uspokajający szum. Hałas osiąga crescendo, po czym delikatnie się wycisza. Resztki deszczu leciutko, niemalże wesoło bębnią o parapet. Na zewnątrz deszczowy koncert, przez okno zagląda białe niebo i cienie coraz odważniej zabierają światło. Biały ekran laptopa jest teraz najjaśniejszym punktem w pokoju, a ja czuję, że znalazłam się w tym ciekawym czasie między schyłkiem dnia, a początkiem wieczoru.
(Ostatnio uwielbiam maliny, szminkę na ustach w kolorze malin, wstążkę, którą przewiązuję sukienkę. Pachnę perfumami z nutą malin i szczyptą kurzu, które tak pokochałam, że co ranek łapczywie wciskam nos w poduszkę w poszukiwaniu tego słodkiego aromatu).
W zeszłym tygodniu dostałam świra na punkcie świeżych kwiatów w wazonie, może mnie uspokajają i trochę rozweselają nasz ponury stół rodem z PRL-u.
W poniedziałek…
We wtorek rozniósł mnie na kawałki film „Podwójne życie Weroniki”, a właściwie jego fragment.
We wtorek rozniósł mnie na kawałki film „Podwójne życie Weroniki”, a właściwie jego fragment.
W środę opętała mnie piosenka.
W czwartek odkryłam kolejny kawałek Warszawy.
W piątek załatwiłam ważną sprawę (proszę trzymać kciuki za pomyślny ciąg dalszy!). Wczoraj podróżowałam z Miłym, znalazłam przepiękną spódnicę kolorze brudnego, ceglastego różu, odkryłam kolejnego artystę, który wyzwala ogień, do 3 nad ranem czytałam książkę, chichocząc pod kołdrą.
Dzisiaj dostałam śniadanie do łóżka. Zrobiłam dobry obiad. I niesamowicie kwaśną lemoniadę. I masę zdjęć. I tartę.
A za tydzień wyjeżdżam. Życie bywa naprawdę różowe :)
TARTA Z MALINAMI I MASCARPONE (zmodyfikowany, pyszny przepis Ani, o ten)
Kruche ciasto:
150 g mąki pszennej
100 g masła
50 g fruktozy
żółtko
Ew. dwie łyżeczki powideł (użyłam porzeczkowych)
Krem:
200 g serka mascarpone
ok. 15 g fruktozy
żółtko
Owoce do dekoracji:
maliny, borówki lub owoce granatu
Wyjmuję z lodówki masło i jajko, szybko ugniatam z mąką oraz fruktozą. Ciasto zawijam w folię i chowam do zamrażalnika na 15 min. W tym czasie przygotowuję krem. Żółto ucieram z fruktozą, aż powstanie jasny, puszysty krem. Następnie stopniowo dodaję po łyżce mascarpone i ucieram mikserem do uzyskania jednolitej konsystencji. Gotowy krem wkładam do lodówki, aby się ochłodził. Wyjmuję z zamrażarki ciasto i wylepiam nim formę do tarty (używam metalowej, pokrytej teflonem, z wyjmowanym dnem, co jest niebywale wygodne!), widelcem robię w cieście dziurki. Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni i piekę w nim ciasto tartę przez 20-25 min. Wyjmuję ciasto i kiedy wystygnie, smaruję powidłami. Następnie nakładam krem oraz maliny z borówkami, po czym wkładam na pół godziny do lodówki. Po tym czasie podaję.
Tarta z przepisu Ani jest niesłychanie „eteryczna” :) Warto nie przesadzić z ilością słodyczy w kremie. Połączenie delikatnego, lekko maślanego ciasta z mascarpone, w którym spoczywają lekko kwaskowate owoce, z czającymi się na dole powidłami, daje efekt orgazmu estetycznego i smakowego. A to niby taka zwykła tarta…
W czwartek odkryłam kolejny kawałek Warszawy.
W piątek załatwiłam ważną sprawę (proszę trzymać kciuki za pomyślny ciąg dalszy!). Wczoraj podróżowałam z Miłym, znalazłam przepiękną spódnicę kolorze brudnego, ceglastego różu, odkryłam kolejnego artystę, który wyzwala ogień, do 3 nad ranem czytałam książkę, chichocząc pod kołdrą.
Dzisiaj dostałam śniadanie do łóżka. Zrobiłam dobry obiad. I niesamowicie kwaśną lemoniadę. I masę zdjęć. I tartę.
A za tydzień wyjeżdżam. Życie bywa naprawdę różowe :)
TARTA Z MALINAMI I MASCARPONE (zmodyfikowany, pyszny przepis Ani, o ten)
Kruche ciasto:
150 g mąki pszennej
100 g masła
50 g fruktozy
żółtko
Ew. dwie łyżeczki powideł (użyłam porzeczkowych)
Krem:
200 g serka mascarpone
ok. 15 g fruktozy
żółtko
Owoce do dekoracji:
maliny, borówki lub owoce granatu
Wyjmuję z lodówki masło i jajko, szybko ugniatam z mąką oraz fruktozą. Ciasto zawijam w folię i chowam do zamrażalnika na 15 min. W tym czasie przygotowuję krem. Żółto ucieram z fruktozą, aż powstanie jasny, puszysty krem. Następnie stopniowo dodaję po łyżce mascarpone i ucieram mikserem do uzyskania jednolitej konsystencji. Gotowy krem wkładam do lodówki, aby się ochłodził. Wyjmuję z zamrażarki ciasto i wylepiam nim formę do tarty (używam metalowej, pokrytej teflonem, z wyjmowanym dnem, co jest niebywale wygodne!), widelcem robię w cieście dziurki. Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni i piekę w nim ciasto tartę przez 20-25 min. Wyjmuję ciasto i kiedy wystygnie, smaruję powidłami. Następnie nakładam krem oraz maliny z borówkami, po czym wkładam na pół godziny do lodówki. Po tym czasie podaję.
Tarta z przepisu Ani jest niesłychanie „eteryczna” :) Warto nie przesadzić z ilością słodyczy w kremie. Połączenie delikatnego, lekko maślanego ciasta z mascarpone, w którym spoczywają lekko kwaskowate owoce, z czającymi się na dole powidłami, daje efekt orgazmu estetycznego i smakowego. A to niby taka zwykła tarta…
Twoje zdjęcie jest niezwykłe, uwielbiam się w nie wpatrywać...
OdpowiedzUsuńMaliny - uhm...! Oddałabym za nie wiele, to moje ulubione owoce. Jestem w stanie pochłonąć je w sekundę ;) Tym bardziej więc zauroczyła mnie Twoja tarta. Hrr... Od razu przypomina mi się dziewczyna z reklamy Oreo: "Nie musisz mówić mniam, ale trudno się powstrzymać!" ;)
Ciekawa jestem zapachu Twoich perfum, to musi być fascynująca nuta...
:)
UsuńTyle dobroci na raz, dziękuję.
U mnie maliny można kupić jeszcze na bazarkach...i zerwać z krzaczku działki babci mojego Miłego :)
Tartę bardzo Ci polecam, choć przepis nie jest mój - w tym temacie dopiero raczkuję.
Perfumy...to też odkrycie, w ogóle Guerlain tworzy magiczne i dość nietuzinkowe produkty. Na razie mam ich słynne kulki oraz wodę z serii Insolence, która jest opisywana jako połączenie zapachu gumy balonowej, malin i...kurzu. O ile perfumy "Insolence" budziły w moim otoczeniu skojarzenie z odświeżaczem do toalet:P, tak "My Insolence" totalnie mną (i otoczeniem;) zawładnęły.
Ciekawa jestem Twoich zapachów.
I uwielbiam Twoje komentarze:*
jaką funkcję oprócz słodzacej, ma spełniać fruktoza ? (otrzymywana sztucznie poprzez działanie inwertazy na sztuczną glikozę lub sacharozę), Emulgatora ? Jezeli tak, to lepiej dodac wiecej żółtek !
OdpowiedzUsuńCudowma, jestem zachwycona :0 zapraszam i czekam na komentarz http://nymuffin.blogspot.com/2013/08/raspberry-tart-tarta-z-malinami.html
OdpowiedzUsuń